W piątek 15 września 2017 r. „Leśne Zuchy” wyruszyły na Lubogoszcz. Pod czujnym okiem przewodnika, pana Jarka (tatusia Natalki), wspinaliśmy się pod górę i podziwialiśmy piękno Beskidu Wyspowego.
Kierownictwo Bazy powitało nas, jak zwykle, baaardzo serdecznie i powierzyło nam poważne zadanie: samodzielne oblekanie pościeli i ścielenie łóżek. Jednak „cóż to” dla prawdziwego ZUCHA!
Bardzo ucieszyliśmy się z zabaw i gier zorganizowanych na boisku sportowym. Po tak ruchliwych zajęciach znakomicie smakowała nam kolacja. Zresztą, wszystkie posiłki były wyśmienite(!), a wyczyny kulinarne pań pracujących w kuchni zuchy zakwalifikowały do programu: „MAM TALENT”.
Wieczorem spotkaliśmy się przy ognisku. Były śpiewy i pląsy. Nagle i niespodziewanie wśród żywopłotów wylądował KOSMITA Ob. Co się działo!!! Ob był bardzo ciekaw, jak żyje się na naszej planecie. Szczególnie zainteresował go las, bo u nich to tylko skały i skały... Opowiedzieliśmy mu wszystko, co na ten temat wiedzieliśmy. Ob musiał nas szybko opuścić i wrócić do rodzeństwa: braci Ob1 i Ob2 oraz siostry Ob3.
W sobotę pogoda spłatała nam figla: padało. Zajęcia mieliśmy w świetlicy. Zastanawialiśmy się, o co prosi las? Z naszych odpowiedzi „wyrosło” drzewo.
Oprócz zajęć „leśnych” mieliśmy czas na zabawę. Każdy wybierał to, co lubi: ping-pong, koleżeńskie pogawędki, skakanka, piłkarzyki...
Po pysznym obiedzie wyruszyliśmy w drogę powrotną. Na pożegnanie wyszła nam prawdziwa(!) salamandra. Bardzo nas ucieszył jej widok i długo się jej przyglądaliśmy.
Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie z górą Szczebel w tle i „w” mgle,
i do domciu!